라면 czyli koreański ramyon to polska zupka chińska (makaron instant), 라멘 to ramen, czyli japońskie danie składające się z rosołu, makaronu i bardzo wielu innych rzeczy, od mięs, przez warzywa, do owoców morza, składniki są dowolne i ogranicza je w sumie tylko nasza wyobraźnia.
W Polsce niestety nie tak bardzo popularny, przyjął nazwę zupki chińskiej, ale można już go zjeść na mieście w dobrej formie, a czasami zrobić ulepszoną wersję w domu, więc mam nadzieję, że popularność tego dania będzie tylko rosła. Niestety makaron, do zalania lub zagotowania, w tej formie kojarzy się z chemią (no i trochę chemii tam faktycznie jest), ale przygotowywanie makaronu w ten sposób uważam za całkiem normalne. Zdarzało mi się też, jak Go Jun Pyo, jeść taki makaron na sucho :D
W koreańskich sklepach, takich jak 7eleven, znajdują się zwykle mikrofalówki, automaty z gorącą i zimną wodą oraz miejsce do siedzenia. Można kupić ramyeon, przygotować go i zjeść na miejscu.
Wybór jest duży:
Oczywiście należy rozgraniczyć wersję restauracyjną od tej z torebki, zarówno w Polsce jak i w Korei taki podział występuje, ale w Korei nie ma aż takiej niechęci do tego kupnego jak u nas :)
Zasadnicza różnica polega na przygotowaniu makaronu- w wersji szybkiej zalewa się go wrzątkiem, a w tej domowej gotuje.
Należę do fanów ramyeonu i zwykle wybieram wersję domową, przygotowuję swój posiłek na bazie makaronu z torebki. Czasami jest to zupka typu kimchi albo inna koreańska, ale makaron na przykład z pomidorowej też będzie ok. Wtedy po prostu nie dosypujemy dołączonych przypraw tylko samemu dbamy o nadanie smaku.
Poniżej znajdziecie przepis na mój typowy (szybki) 라면
Składniki na 2 porcje:
- 2 dowolne "zupki chińskie"
- 250 g tofu
- 1 lub 2 jajka
- Mieszanka pestek
- Pasta gochujnag
- Przyprawy (akurat miałam pod ręką fix do potraw chińskich)
- Szczypior
Krok 1: Tofu kroimy w kostkę.
Krok 2: W miseczce mieszamy tofu z pastą paprykową, mieszanką pestek i przyprawami.
Krok 3: Podsmażamy tofu na patelni.
Krok 4: Gotujemy jajko (lub dwa).
Krok 5: Przygotowujemy makaron. Ja tylko zalałam wrzątkiem, można gotować i wtedy będzie bardziej miękki.
Krok 6: Do makaronu dodajemy tofu, połowę (lub dwie) jajka, szczypior, nasiona i gochujang w razie potrzeb.
Danie w 10 min :)
*Edit: Dziękuję Agacie za wytknięcie błędu, dzięki niej zrobiłam większy reaserach, powiększyłam swoją wiedzę i już teraz w końcu wiem co jem (a czego nie :D). Wcześniej utożsamiałam 라면 z 라멘 :D
Ech, kiedy w dramach pojawia się ramen to zawsze robię się głodna... ;)
OdpowiedzUsuńRamen <3 uwielbiam wersję sklepową -ostry okrągły zawsze podrasuję po swojemu i mniam <3 ale chętnie wypróbuje Wasz przepis ;) dzięki!
OdpowiedzUsuńW drugim akapicie macie literówkę w zdaniu 'a czasami zrobić ulepszą wersję w domu'. Mnie też polszczyzna płata figle, więc spokojnie ;) :*
OdpowiedzUsuńO, dzięki, zaraz poprawiamy :) Przynajmniej widać, że ktoś z uwagą czyta nasze posty :D
UsuńJa też czytam! To najlepszy blog o tej tematyce!
UsuńPrzyznam szczerze, że nie jadłam jeszcze dań kuchni koreańskiej ale to mnie bardzo zaciekawiło :D chyba spróbuję swoich sił i postaram się je zrobić :D
OdpowiedzUsuńRobi się bardzo prosto, więc polecamy :)
UsuńNie można czytać Twoich wpisów gdy jest się głodnym, naprawdę :D
OdpowiedzUsuńHahaha, to chyba dobrze :D no i w takim razie najlepszy na głód jest szybki 라면 ;)
UsuńAle bym to zjadł.
OdpowiedzUsuń