9/09/2017 11:54:00 PM

Japchae (잡채)

Miałam dziś gości, więc postanowiłam, że chociaż jedno danie musi być koreańskie. Japchae zwykle podawane jest jako banchan (przystawka), ale bywa również daniem głównym. Dzięki warzywom i marynacie ma lekko słodkawy smak i jest jedną z moich ulubionych koreańskich przystawek. Podstawa jest prosta: szklany makaron ze słodkich ziemniaków, dużo warzyw i jakiś dodatek - najczęściej mięso.


O Maangchi pisałam wiele razy, więc nie powinno Was dziwić, że jej przepis z YT był dla mnie inspiracją. U mnie pojawiło się tofu, ale większość kroków wykonałam w ten sam sposób co ona. 

Video Maangchi: link 

Składniki na 5 średnich porcji:

  • 200 g makaronu ze słodkich ziemniaków (można zamówić przez internet lub kupić w Kuchniach Świata, cena około 12 zł)
  • 1 marchewka
  • 1 czerwona papryka
  • 1 dymka
  • 250 g pieczarek
  • 1/2 cebuli (białej lub czerwonej)
  • Kiełki fasoli mung 
  • Sezam
  • Sos sojowy
  • Olej sezamowy
  • 1-2 jajka (1 starczy, ja użyłam dwóch)
  • Tofu
  • Marynata bulgogi  
  • Cukier trzcinowy
 Opcjonalnie:
  • Szpinak
  • Wołowina (zamiast tofu)  

Sposób przygotowania:

Krok 1: Makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Mój wymagał namaczania przez około 20 min, więc nalałam do dużego garnka tyle wody aby przykryć makaron i zabrałam się za krojenie.


Krok 2: Kostkę tofu kroimy na małe kwadraty. Mam marynatę do bulgogi, więc ją wykorzystałam, ale wystarczy sos sojowy, trochę oleju sezamowego i przypraw. Odstawiamy tofu na około 20 min. 

Krok 3: W japchae znajdują się warzywa sporej wielkości, więc pokroiłam je właśnie na takie kawałki. Moja wersja przepisu jest bez mięsa, więc zdecydowałam się na więcej pieczarek (obrane i bez nóżek).


Krok 4: Po przygotowaniu warzyw wstawiłam makaron i na średnim ogniu gotowałam przez około 7 min. Ciężko powiedzieć kiedy makaron jest gotowy, wzięłam kawałek na spróbowanie, ale bez warzyw i sosu sojowego nie ma on żadnego konkretnego smaku. Zdecydowałam się nie ryzykować i po prostu ściśle przestrzegałam czasu podanego na opakowaniu.

Krok 5: Ugotowany makaron przełożyłam do durszlaka i zalałam zimną wodą. Makaron jest bardzo długi, więc zaleca się go poprzecinać w kilku miejscach. Podnosiłam go pałeczkami przecinałam w połowie.

Krok 6: Makaron przekładamy do dużej miski. Dodajemy sos sojowy, olej sezamowy, cukier trzcinowy oraz trochę soli i wszystko delikatnie mieszamy.

Krok 7: Według przepisu powinno się zrobić omleta z samych żółtek, ale w moim było również trochę białka. Omlet będzie krojony, więc po smażeniu odstawiłam go na bok aby wystygł. 

Krok 8: Zaczynamy podsmażać warzywa. Wszystko robimy na jednej patelni, więc nie trzeba używać dużo oleju. Zaczynamy od dymki i cebuli, później pieczarki, a na końcu marchew i papryka. Pieczarki muszą się zarumienić i trochę zmniejszą swoją objętość. 


Krok 9: Wszystkie ugotowane warzywa dodajemy do makaronu i delikatnie mieszamy. Zrobiłam to ręcznie bo makaron się klei i ciężko w inny sposób wymieszać wszystkie składniki.

Krok 10: Kroimy omleta na małe paseczki i również dodajemy do makaronu. 



Krok 11: Wcześniej przygotowane tofu lekko podsmażamy i dodajemy do makaronu. 

Krok 12: Nasze danie jest już prawie gotowe. Dodajemy sezam, kiełki, jeszcze trochę sosu sojowego i wszystko dokładnie (oraz delikatnie) łączymy. Podając posypujemy sezamem.

Opcjonalnie:
  • Szpinak: Liście szpinaku gotujemy z sosem sojowym, cukrem trzcinowym i odrobiną soli. Odcedzamy, kroimy na kawałki i dodajemy jako jedno z warzyw.
  • Wołowina: Marynujemy z sosem sojowym, grzybami, czosnkiem, solą, cukrem. Smażymy i dodajemy zamiast tofu.

Danie wyszło bardzo dobrze i jestem zadowolona z tego jak smakowało. Osiągnęłam koreański smak w swojej polskiej kuchni, a pracy nie było aż tak wiele jak się na początku wydawało. Zdecydowanie jest to danie do którego będę wracała, ale ze względu na wielkość raczej wtedy kiedy będę miała gości. Wszystko zostało zjedzone i były nawet dokładki, więc wydaje mi się, że smakowało.


4 komentarze:

  1. Pyszności! Jestem pod wielkim wrażeniem,że potrafisz przygotować takie cuda! Postanowiłam sobie, że któregoś dnia wypróbuję jeden z Twoich przepisów! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno dasz radę, wybieram te łatwe :) daj nam znać :D

      Usuń
  2. Brzmi smacznie :) W którymś momencie muszę spróbować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda przepysznie i zapewne jest niesamowicie sycące. Jak tylko znajdę trochę czasu to spróbuję je zrobić :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 My Oppa's Blog , Blogger