2/20/2017 04:48:00 PM

Bukchon Hanok Village (북촌한옥마을)

Bukchon Hanok Village (북촌한옥마을)
Bukchon Hanok Village, czyli "północna wioska" to dzielnica starych domów- hanoków leżąca na północ od strumienia Cheonggyecheon, pomiędzy pałacami Gyeongbukgung (경복궁) i Changdeokgung (창덕궁) w Seulu.


Gdy "wioska południowa" była domem dla niższych rangą oficjeli, w Bukchon znajdował się teren zamieszkały przez tych najważniejszych, koreańską elitę dynastii Joseon. Ci, którzy nie mieszkali w pałacu, właśnie tu budowali swoje posiadłości. To tutaj knuto, intrygowano i walczono o lepszą pozycję na królewskim dworze.

Obecnie jest to jedyne miejsce w stolicy gdzie można zobaczyć tak gęstą zabudowę hanoków. Gdy Korea Południowa przeżywała bum gospodarczy w zastraszającym tempie wyburzano takie domy, każdy chciał mieszkać w nowym, luksusowym mieszkaniu. Jeszcze 30 lat temu w Seulu było ponad 800 000 hanków, dziś jest ich tylko 12 000, z czego 900 znajduje się w samym Bukchon.



Od 2000 roku teren został objęty programem rewitalizacyjnym, mającym na celu uratowanie pozostałych zabudowań. Właściciele dostali bezzwrotne granty oraz preferencyjne pożyczki na renowacje, w Bukchon zaczęły powstawać galerie, kawiarnie i muzea, a Koreańska Organizacja Turystyczna zaczęła promować Hanok Stay– program umożliwiający pobyt w tradycyjnym domu. Ceny domów szybko podskoczyły, a cały teren stał się modną dzielnicą, co na szczęście nie pozbawiło Bukchon niezwykłej atmosfery.


Noclegi w hanokach stały się wręcz główną atrakcją okolicy, na Airbnb można znaleźć naprawdę świetne okazje: TU, TU i TU są nasze ulubione, a TU hanok w nowoczesnym wydaniu.




Nadal jest to miejsce gdzie można poczuć ducha starej Korei. Poza tym nie jest to skansen wybudowany dla turystów, czuć, że to miejsce żyje, większość domów jest zamieszkana i należy do prywatnych właścicieli.

Gęstwina wąskich uliczek (nie wiedzieć czemu prawie zawsze biegnących pod górę ;)), morze fantazyjnie powyginanych dachów... byłby to raj dla fotografów gdyby nie wszędobylskie kłęby kabli zwieszające się nad głową. Mimo to miejsce urzeka swoją atmosferą, można się tu włóczyć cały dzień. Turystów jest dużo, ale i tak wydaje się być tu dużo spokojniej niż w innych częściach zabieganej stolicy.




To tutaj jadłyśmy najlepszy Bungeoppang (붕어빵)- chlebek w kształcie rybki wypełniony pastą ze słodkiej czerwonej fasoli. Niektórzy Koreańczycy uważają, że istotne jest, od której strony zacznie się swoją rybkę jeść (ogon, głowa, albo od środka) i ma to związek z charakterem danej osoby. Zaczynający od głowy to urodzeni optymiści, nieprzejmujący się dniem dzisiejszym. Jedzący od strony ogona to nieśmiali romantycy. Ci którzy zaczynają od środka (swoją drogą dość ciekawa technika jedzenia) to aktywni i otwarci ludzie. Okazuje się, że team Oppy jest w tym przypadku niejednorodny i jedna z nas zaczyna jeść od głowy, a druga od ogona.



Niedaleko znajduje się też Polska Ambasada, więc nie zdziwcie się gdy spotkacie tu więcej rodaków niż w innych częściach miasta ;)

INFORMACJE PRAKTYCZNE: 
  • Dojazd: Anguk Station (linia 3), wyjście 1 lub 2 
  • Godziny otwarcia: 24/7 przez cały rok 
  • Wstęp: bezpłatny 
  • Oficjalna strona: Bukchon Hanok Village

    2/09/2017 12:54:00 PM

    Szybki 라면

    Szybki 라면
    라면 czyli koreański ramyon to polska zupka chińska (makaron instant), 라멘 to ramen, czyli  japońskie danie składające się z rosołu, makaronu i bardzo wielu innych rzeczy, od mięs, przez warzywa, do owoców morza, składniki są dowolne i ogranicza je w sumie tylko nasza wyobraźnia.

    W Polsce niestety nie tak bardzo popularny, przyjął nazwę zupki chińskiej, ale można już go zjeść na mieście w dobrej formie, a czasami zrobić ulepszoną wersję w domu, więc mam nadzieję, że popularność tego dania będzie tylko rosła. Niestety makaron, do zalania lub zagotowania, w tej formie kojarzy się z chemią (no i trochę chemii tam faktycznie jest), ale przygotowywanie makaronu w ten sposób uważam za całkiem normalne. Zdarzało mi się też, jak Go Jun Pyo, jeść taki makaron na sucho :D


    W koreańskich sklepach, takich jak 7eleven, znajdują się zwykle mikrofalówki, automaty z gorącą i zimną wodą oraz miejsce do siedzenia. Można kupić ramyeon, przygotować go i zjeść na miejscu. 


    Wybór jest duży: 


    Oczywiście należy rozgraniczyć wersję restauracyjną od tej z torebki, zarówno w Polsce jak i w Korei taki podział występuje, ale w Korei nie ma aż takiej niechęci do tego kupnego jak u nas :)

    Zasadnicza różnica polega na przygotowaniu makaronu- w wersji szybkiej zalewa się go wrzątkiem, a w tej domowej gotuje.


    Należę do fanów ramyeonu i zwykle wybieram wersję domową, przygotowuję swój posiłek na bazie makaronu z torebki. Czasami jest to zupka typu kimchi albo inna koreańska, ale makaron na przykład z pomidorowej też będzie ok. Wtedy po prostu nie dosypujemy dołączonych przypraw tylko samemu dbamy o nadanie smaku.

    Poniżej znajdziecie przepis na mój typowy (szybki) 라면


    Składniki na 2 porcje:
    • 2 dowolne "zupki chińskie" 
    • 250 g tofu 
    • 1 lub 2 jajka
    • Mieszanka pestek
    • Pasta gochujnag 
    • Przyprawy (akurat miałam pod ręką fix do potraw chińskich)
    • Szczypior  


    Krok 1: Tofu kroimy w kostkę.
    Krok 2: W miseczce mieszamy tofu z pastą paprykową, mieszanką pestek i przyprawami.
    Krok 3: Podsmażamy tofu na patelni.


    Krok 4: Gotujemy jajko (lub dwa).
    Krok 5: Przygotowujemy makaron. Ja tylko zalałam wrzątkiem, można gotować i wtedy będzie bardziej miękki.
    Krok 6: Do makaronu dodajemy tofu, połowę (lub dwie) jajka, szczypior, nasiona i gochujang w razie potrzeb.


    Danie w 10 min :)

    *Edit: Dziękuję Agacie za wytknięcie błędu, dzięki niej zrobiłam większy reaserach, powiększyłam swoją wiedzę i już teraz w końcu wiem co jem (a czego nie :D). Wcześniej utożsamiałam 라면 z 라멘 :D

    2/01/2017 12:57:00 PM

    Planowanie podróży do Korei - ABC

    Planowanie podróży do Korei - ABC
    Na blogu jest już kilka postów o planowaniu wyjazdu do Korei, ale złapałyśmy się na tym, że pomijałyśmy kilka podstawowych kwestii, które dla nas wydają się oczywiste, a dla kogoś kto leci po raz pierwszy mogą być użyteczne, dlatego dzisiaj skupimy się na podstawach.

    WIZA

    Polscy obywatele nie potrzebują wizy przy wjeździe turystycznym do Korei Południowej na okres 90 dni. Przy przekraczaniu granicy trzeba okazać jedynie ważny paszport (powinien być ważny jeszcze przez co najmniej 6 miesięcy) oraz wypełnioną kartę przekroczenia granicy (którą wręczą nam jeszcze na pokładzie samolotu, ale jest ona również dostępna na lotnisku).

    Urzędnik imigracyjny pobierze od nas odciski palców i zrobi zdjęcie. Może (ale nie musi) zapytać również o cel podróży, źródła finansowania czy o bilet powrotny. Nie jest wymagane posiadanie określonej kwoty na dzień pobytu.

    Jeżeli chcemy przyjechać do Korei na studia, do pracy, czy w jakimkolwiek innym celu nieturystycznym, wiza jest nam niezbędna i załatwiamy ją w Ambasadzie Korei Południowej w Polsce.

    Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ka Cy (@actuallyyk)

    ZDROWIE I SZCZEPIENIA

    W Korei nie ma zagrożenia chorobami tropikalnymi, dlatego nie są wymagane żadne szczepienia przed wyjazdem.

    Poziom opieki medycznej jest zadowalający, ale mogą wystąpić problemy komunikacyjne (nieznajomość angielskiego). Koszt wizyty może być wysoki, a zwracany jest przez ubezpieczyciela dopiero po naszym powrocie do kraju.

    UBEZPIECZENIE

    Przed przyjazdem nie ma obowiązku wykupienia ubezpieczenia zdrowotnego, chociaż oczywiście my to zalecamy, szczególnie przy dłuższych podróżach.  

    PIENIĄDZE

    Walutą Korei Południowej jest Won (KRW). 1 polski złoty to obecnie 286.71 koreańskich wonów.

    W Polsce bardzo ciężko wymienić złotówki na wony i to jeszcze w zadowalającej nas ilość, dlatego powszechną praktyką jest wymiana złotówek na dolary lub euro, które już na miejscu, w Korei Południowej, wymienimy na krajową walutę.

    My zazwyczaj decydujemy się na dolary, ze względu na korzystniejszy kurs wymiany, ale przed wyjazdem warto sprawdzić aktualne kursy i po prostu wybrać to, co jest bardziej opłacalne.

    Pieniądze można wypłacać również z bankomatów i zazwyczaj nie ma z tym problemów, ale zdarzają się bankomaty, które nie akceptują zagranicznych kart (na szczęście niezbyt często). Poza tym przed wyjazdem warto skontaktować się ze swoim bankiem żeby upewnić się, że nasza karta będzie działała za granicą oraz jak wysoka prowizja będzie naliczana przy jednorazowych wypłatach. Zdarza się, że banki widząc nagłe wypłaty za granicą, automatycznie blokują dostęp do karty, dlatego lepiej je poinformować o naszej podróży do Azji.

    TELEFONY I INTERNET

    Jest to mało prawdopodobne, ale gdyby ktoś był posiadaczem starego telefonu- działającego jedynie w sieci GSM, to w Korei Południowej nie będzie on funkcjonował. Wszelkie inne telefony działające w 3G i 4G nie będą mieć problemów.

    Trzeba pamiętać, że roaming to droga sprawa, dlatego jeżeli nie musicie lepiej nie dzwońcie z Korei do Polski. Przed wyjazdem lepiej sprawdzić u operatora jakie będą tego koszty i upewnić się, że w ogóle macie włączony roaming.

    Jeśli chodzi o internet- wifi jest dostępne w praktycznie wszystkich hotelach i hostelach. Jeżeli nie ma wifi, w budynku powinien znajdować dostępny dla gości komputer z podłączeniem do internetu. Korzystając z Airbnb można spotkać się z pakietem internetu w cenie. Dostajemy po prostu urządzenie (hub), które możemy zabrać ze sobą.

    W dużych i średnich miastach bezprzewodowy internet jest również dostępny w kawiarniach i restauracjach (zazwyczaj zabezpieczony hasłem, które znajduje się na paragonie) oraz urzędach pocztowych, muzeach, popularnych turystycznych lokalizacjach (darmowy). Żeby nie biegać po całym mieście i w panice nie szukać internetu warto ściągnąć na telefon aplikację Smart Seoul Map, która wskaże nam najbliższe punkty z wifi.

    W mniejszych miejscowościach, lasach, czy po środku ulicy z wifi może być ciężko, więc jeżeli internet jest Wam niezbędny można zaopatrzyć się w koreańską kartę SIM z dostępem do internetu. Takie karty można nabyć jeszcze przed wyjazdem do Korei online, albo już na miejscu na lotnisku, czy w punktach danych sieci. Polecamy na przykład EG SIM.

    BEZPIECZEŃSTWO

    Korea jest stosunkowo bezpiecznym krajem. Przypadki rozbojów i kradzieży są rzadkie. Dla Koreańczyków jest rzeczą naturalną zostawić torebkę na krześle w kawiarni i pójść do łazienki, czy wysiąść z auta zostawiając w środku kulczyki.

    Oczywiście przestępczość w Korei jest, dlatego do wszystkiego powinniśmy podchodzić z rozwagą. W Seulu, czy innych większych miastach, istnieją dzielnice, w których warto zachować większą ostrożność.



    Ostrożność trzeba też zachować na ulicy. Oczywiście dużo niebezpieczniej jest na ulicach Tajwanu, Indii, czy Chin kontynentalnych, ale Korea też leży w Azji i widać taka specyfika regionu, że na ulicach lepiej na siebie uważać. Kierowcy często szarżują, łamią przepisy drogowe, motocykle i skutery jeżdżą po chodnikach i przejściach dla pieszych.

    PODRÓŻOWANIE PO KRAJU

    Poza terenami baz wojskowych nie ma ograniczeń w poruszaniu się po kraju. Ograniczenia dotyczą podróżowania w tak zwanej Wspólnej Strefie Bezpieczeństwa (JSA) w pobliżu linii demarkacyjnej między Republiką Korei i KRLD. Wjazd do tej strefy wymaga zezwolenia. Są tam natomiast organizowane wycieczki grupowe.

    Korea ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć połączeń kolejowych, autobusowych i lotniczych.

    Zgodnie z umową dwustronną między Polską a Republiką Korei kierowcy mogą przez rok od daty wjazdu posługiwać się międzynarodowym prawem jazdy. W przypadku drobnych wypadków i kolizji drogowych praktykuje się rozliczanie szkód bez udziału towarzystwa ubezpieczeniowego; sprawa wymaga jedynie uzgodnienia między stronami. Wskazane jest wezwanie policji w celu uniknięcia nieporozumień. Drogowskazy i informacje przy drogach są w większości dwujęzyczne (w językach koreańskim i angielskim).

    JĘZYK

    Językiem urzędowym w Korei Południowej jest oczywiście koreański. Pisałyśmy już o tym czy da się podróżować po Korei bez jego znajomości i... jak najbardziej się da :D

    W dużych miastach zawsze znajdzie się ktoś kto zna angielski (nie zawsze wybitnie, ale komunikatywnie), a jeżeli nie zna to i tak będzie się nam starał pomóc. Na migi wskaże, lub nawet zaprowadzi nas w szukane miejsce.

    Na wsi i w mniejszych miejscowościach z angielskim będzie ciężej, w takich wypadkach pozostaje nam tylko komunikacja na migi i gestykulacja lub skorzystanie z linii telefonicznej dla obcokrajowców, której pracownicy pomogą nam rozwiązać problem.

    Podobnie może być w przypadku wizyty w szpitalu, aptece, czy na posterunku policji. Nie zawsze znajdzie się tam pracownik znający angielski, więc kontakt może być utrudniony.

    Jeżeli chodzi o poruszanie się po kraju, na drogach znaki są w większości dwujęzyczne (angielski i koreański). Podobnie w komunikacji miejskiej- nazwy stacji i przystanków również zapisywane są w języku angielskim.

    POGODA

    W Korei Południowej tak jak i w Polsce występują cztery pory roku, jednak średnia temperatur jest odrobinę wyższa. Planując wyjazd warto wybrać dobre miesiące.

    Najlepsze na zwiedzanie Korei będą wczesna wiosna:

    Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ka Cy (@actuallyyk)

    Oraz wczesna jesień:

    Więcej jesiennej Korei możecie obejrzeć w tym poście

    Radzimy unikać lata, które jest bardzo gorące i wilgotne, z obfitymi opadami oraz okazjonalnymi monsunami. Poza tym na przełomie wiosny i lata nad terytorium kraju nadciągają fale pustynnego pyłu niosącego toksyczne substancje znad przemysłowych obszarów ChRL (tzw. yellow dust - żółty pył), który jest uciążliwy, szczególnie w połączeniu ze smogiem w dużych miastach.

    Mroźne zimy również nie są najlepszą porą na zwiedzanie Korei, silny wiatr potęguje uczucie chłodu.


    ***

    Tyle jeżeli chodzi o ABC wyjazdu do Korei. Mamy nadzieję, że uwzględniłyśmy w tym poście wszystkie podstawowe pytania narzucające się podczas planowania podróży.
    Copyright © 2016 My Oppa's Blog , Blogger