Nowy Jork ma Central
Park, Londyn Hyde Park, a Seul ma Seoul Forest. Otwarty w 2005 roku
jest największym parkiem w mieście. Ponad
400.000 drzew, 100 gatunków zwierząt, 5 różnych sekcji
tematycznych i to wszystko w jednym miejscu. Poza tym w parku
dostępne jest bezprzewodowe wifi (przecież to Korea) oraz
ośrodek zdrowia gdzie za darmo można się przebadać. Rodzinny
park u zbiegu rzek Jungnangcheon i Han to idealne miejsce na piknik
czy spacer.
Seoul
Forest w
przeszłości
pełnił
wiele
funkcji:
królewskiego
łowiska,
bardziej
współcześnie
zakładu
uzdatniania
wody,
później
pola
golfowego, a nawet
toru
wyścigów
konnych.
Ostatecznie
zamieniony
w
zwyczajny
park, jest
ostoją
dzikich
zwierząt,
mi.in.
danieli
i
jeleni
Tajwańskich,
które
zwiedzający
w
odpowiednich
godzinach
mogą
dokarmiać, zresztą właśnie
to był głównym celem mojej wizyty.
Park niesamowicie mnie zaskoczył. Spodziewałam się zwyczajnego terenu
zielonego, kilku drzew, placu zabaw, może jakiejś fontanny. Okazało
się, że każda z 5 tematycznych części parku jest interesująca.
Gdy
dotarłam na miejsce trafiłam do Cultural
Art Park. To tutaj mieścił się kiedyś tor wyścigów konnych i to
właśnie pomnik pędzących zawodników jest głównym punktem tej
sekcji. Dziś to miejsce imprez kulturalnych i
wystaw plenerowych, to tutaj znajdują się restauracje, place zabaw
i boiska.
Chwilę później skierowałam kroki do Nature Experiencing Study Field i Wetlands Ecological
Field. Znajduje się tu niewielki ogród botaniczny, motylarnia,
kilka klatek z królikami i świnkami morskimi oraz pozostałości
zbudowań oczyszczalni ścieków. Wszystko dostępne dla
zwiedzających. Kawałek dalej czekają mini mokradła gdzie przez
dobre pół godziny robiłam zdjęcia wszelkich ważek, motyli i żab.
Zbliżało
się południe, więc zrobiłam też małą przerwę na piknik wśród
drzew.
Po
krótkim leniuchowaniu wreszcie dotarłam do głównego celu mojej
wycieczki - Ecological Forest. Na specjalnie wygrodzonym terenie, w zbliżonych do
naturalnych warunkach, żyje stado jeleni tajwańskich. Przed wejściem
można w automacie kupić paszę dla zwierzaków: świeżutka trawa
prosto z automatu (sic!). Jelenie są urocze i aż się garną do
karmiących.
Na
sam koniec zajrzałam do Hangang
River Waterside Park, to południowa część parku położona
najbliżej rzeki Han. Od reszty parku oddziela ją szeroka ulica, więc dla wygody pieszych wybudowano kładki, biegnące również nad wybiegami dla jeleni. Zrobiłam kilka ostatnich zdjęć i w końcu pożegnałam się z Seoul Forest.
Park
jest olbrzymi i bez problemu można w nim spędzić cały dzień, ale następnym razem zdecydowanie wypożyczę rower.
Informacje
praktyczne:
- Dojazd: Ttukseom Station (linia 2), wyjście 8, lub Seoul Forest Station (Bundang Line), wyjście 3.
- Godziny otwarcia: 24/7 przez cały rok
- Motylarnia: 10:00 -17:00 (poza poniedziałkami).
- Wstęp: bezpłatny
Bardzo chciałbym zobaczyć trawę z automatu, kontener pełen siana, ładowany w porcie w Aberdeen w drodze na Szetlandy-już widziałem :)
OdpowiedzUsuńDzięki za link, jakoś na zieloną linię metra nas jeszcze nie zaniosło.
Może sie umówimy w któryś weekend na Festiwalu Lampionów? Jeszcze nie wiemy, kiedy będziemy jechać :)
Może 15-16tego, wtedy też zdaje się jest Festiwal Kimchi :D
Hej! byłoby super, ale teraz jesteśmy w Polsce. Będziemy w Korei od 21.11. Moze zgadamy się mailowo? myoppasmail@gmaill.com (nie znalazłam na Waszym blogu maila do Was :( )
UsuńPozdrawiam, Kasia
Pozdrówcie kraj nad Wisłą od nas!
UsuńMail poszedł
Zdjęcia tak piękne, że jak je przeglądałam to aż mi dech zaparło. Naprawdę cudowne!!
OdpowiedzUsuń