Czas na zapowiadaną, drugą część koreańskich przesądów (część 1). Dziś porozmawiamy o związkach i śmierci. Ta druga jest w koreańskich zabobonach tematem dominującym i często dotyczy osób trzecich.
1. Śmierć od wentylatora: jest to wręcz przesąd legenda, powtarzany i przez Koreańczyków i przez obcokrajowców. Elektryczny wentylator działający w zamkniętym pomieszczeniu może spowodować uduszenie albo hipotermię. Zjawisko jest znane pod nazwą "Fan death". W upalne i wilgotne, koreańskie lato naturalnym jest korzystanie z klimatyzacji i wentylatorów, ale przesąd stał się tak popularny, że koreańskie firmy produkujące wentylatory zaczęły umieszczać w nich timery, które wyłączają wentylator na noc. Koreańscy badacze przez lata próbowali udowodnić, że taka śmierć jest niemożliwa, ale ich argumenty nikogo nie przekonywały. Jedyne co mogę dodać, to to, że wielokrotnie spałam przy włączonym wentylatorze i wciąż żyję.
2. Numer 4: przesąd występujący nie tylko w Korei, ale też np. w Chinach czy Japonii. Numer 4 brzmi podobnie do chińskiego słowa śmierć, w rezultacie w starszych budynkach mieszkalnych, hotelach czy biurach, piętro 4 często oznaczane jest literą F.
3. Prysznic i szczepienia: jeżeli w ciągu 24 godzin od szczepienia weźmiesz prysznic to na pewno umrzesz. Początki tego zabobonu są dość mroczne i okryte tajemnicą, ale i u nas był/jest on dość powszechny, chociaż w większości odnosi się on do kąpania niemowlaka po szczepieniu. Tak naprawdę nie ma żadnych jasnych i powszechnie obowiązujących zasad, a pediatrzy twierdzą, że nie ma żadnych przeciwwskazań do kąpania maluchów po szczepieniach. Najprawdopodobniej przesąd powstał (i w Polsce i w Korei) przy okazji szczepienia na gruźlicę. Szczepionka przeciwko gruźlicy charakteryzuje się tym, że mniej więcej po dwóch tygodniach od momentu jej podania na ramieniu powstaje sączący się pęcherzyk. Dopóki ta zmiana poszczepienna się nie zagoi, dopóty trzeba dbać o to żeby jej nie zamoczyć. Nie oznacza to, że nie wolno się kąpać. Trzeba jedynie uważać, aby nie zamoczyć rany, a pęcherzyk zniknie sam po dwóch tygodniach.
4. Położenie łyżeczki brzuszkiem do góry: taki błąd przy zastawianiu stołu wróży śmierć twoim gościom, jednak dużo gorsze jest wbijanie pałeczek w miskę ryżu. Nie dość, że uważane jest to za niegrzeczne, to w tradycyjnej kulturze azjatyckiej na pogrzebach lub rytuałach ku czci przodków stawiane są kadzidełka wetknięte w miskę z piaskiem. Symbolizują żywność dla duchów, a wtykanie pałeczek w ryż bardzo to przypomina i oczywiście sugeruje, że ktoś umrze, albo o zgrozo już nie żyje i jesz obiad z umarłymi.
5. Pisanie czyjegoś imienia czerwonym długopisem: co tu dużo mówić, tak napisane imię sprowadzi na kogoś rychłą śmierć. Przesąd wywodzi się z czasów kiedy imiona zmarłych zapisywano w rejestrach, czy na nagrobkach właśnie na czerwono, aby odpędzić złe duchy.
6. Zawsze zamykaj parasol: jeżeli tego nie zrobisz to... oczywiście ktoś umrze.
7. Noszenie we włosach białej kokardy: kolor biały jest kolorem żałoby, w związku z tym noszenie go przynosi pecha, albo zwiastuje Tobie, lub komuś z najbliższego otoczenia śmierć.
7. Noszenie we włosach białej kokardy: kolor biały jest kolorem żałoby, w związku z tym noszenie go przynosi pecha, albo zwiastuje Tobie, lub komuś z najbliższego otoczenia śmierć.
Jesteśmy w połowie, czas na przesądy randkowe. Zanim do nich przejdziemy warto również wspomnieć o grupach krwi. Pisałyśmy już o tym wcześniej (tutaj), więc jeżeli interesują Was szczegóły dobierania partnera, lub określania osobowości pod względem grupy krwi to zajrzyjcie.
8. Buty na prezent: w Korei funkcjonuje przesąd, że jeżeli damy komuś buty (szczególnie ukochanej osobie) to ta od nas ucieknie. Żeby oszukać przesąd obdarowany daje najmniejszy nominał (np. 50 wonów) darczyńcy. Wtedy sprzedamy, a nie oddamy buty.
9. Dawanie w prezencie ostrych narzędzi: grozi rychłym zakończeniem przyjaźni lub związku, którego przyszłość została przysłowiowo postawiona na ostrzu noża.
10. Skrzydełka z kurczaka: danie ich ukochanej osobie, da jej możliwość "odfrunięcia" od Ciebie.
11. Jeżeli sam sobie polewasz: będziesz samotny przez kolejne trzy lata (zagadką jest czemu akurat trzy :D ).
12. Po wyrwaniu zęba mądrości czeka Cię zerwanie. Nie będziesz już wystarczająco mądry dla swojego partnera. Z drugiej strony, ząb może przyczynić się również do Twojego szczęścia. W Korei nie ma czegoś takiego jak Wróżka Zębuszka, ale to dla nas nie problem. Wystarczy wrzucić swój ząb na dach, a szczęście i bogactwo samo nas znajdzie.
13. Jeżeli płaczesz za swoim chłopakiem idącym do wojska, na pewno zerwiecie. W Korei Południowej obowiązuje dwuletnia, obowiązkowa służba wojskowa, więc ja pewnie też byłabym smutna przy rozstaniu, ale trzeba być twardym! W końcu od czasu do czasu puszczają ich na przepustki ;)
14. Jeżeli złapiesz bukiet na ślubie musisz ożenić się w ciągu 6 miesięcy, albo nie stanie się to wcale. To dość świeży przesąd, funkcjonujący od czasu wprowadzenia w Korei ślubów w stylu zachodnim (podczas tradycyjnego koreańskiego ślubu panna młoda nie posiada bukietu). Jeżeli już jesteśmy przy ślubach, w Korei za szczęśliwe uważane są cyfry 3,7 i 8. Ślub najlepiej brać gdy w dacie występuje 8, a optymalna różnica wieku między partnerami, przynosząca im najwięcej szczęścia, to 3 lub 7 lat.
Rzucaniem bukietu kończymy naszą listę koreańskich zabobonów. Tak jak wszędzie na świecie w Korei są ludzie, którzy w przesądy wierzą, ale są też i takie osoby, które nic sobie z nich nie robią. Niewątpliwie część z nich jest ciekawa i jak już się przekonaliśmy wcześniej, część z nich występuje również w Polsce, więc jak widać mamy na tym polu coś wspólnego z Koreańczykami.
Ale dużo tego :D A ile o śmierci, szok! Wbrew pozorom najbardziej zdziwiły mnie te wbite w ryż pałeczki - jak można skojarzyć je z kadzidełkami na pogrzebie? :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę wyglądają podobnie, jedyne co to inne kolory :D
UsuńNumer 8 również w Polsce słyszałam ;) przesąd o skrzydełkach kurczaka mnie rozbawił ;p Świetny post ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^