Piątego października rozpoczyna się Busan
International Film Festival (BIFF), jeden z najbardziej znaczących
festiwali filmowych w Azji. Z tej okazji zapraszamy na wspominkowy
wpis o pobycie na zeszłorocznej edycji.

Pierwszy BIFF odbył się w 1996 roku i był to przy okazji pierwszy międzynarodowy festiwal filmowy w Korei Południowej. Co roku wyświetlanych jest na nim ponad 100 filmów z całego świata, w tym również z Polski. Dotychczas były to m.in. "Miasto 44", "Wałęsa", "Róża".
Udało mi się zdobyć bilet na „Asia Pacific Network Actors - Blue Carpet”. Co roku kilkanaście biletów jest przeznaczonych dla obcokrajowców, którzy mogą je dostać za darmo, logując się na stronie organizatora Blue Carpet. Na festiwalu jest oczywiście „czerwony dywan”, jednak to właśnie ten „niebieski” jest nastawiony na kontakt z publicznością. Odbywają się wtedy spotkania z gwiazdami, sesje zdjęciowe i umożliwia się fanom przyjrzenie z bliska swoim idolom.
Udało mi się zdobyć bilet na „Asia Pacific Network Actors - Blue Carpet”. Co roku kilkanaście biletów jest przeznaczonych dla obcokrajowców, którzy mogą je dostać za darmo, logując się na stronie organizatora Blue Carpet. Na festiwalu jest oczywiście „czerwony dywan”, jednak to właśnie ten „niebieski” jest nastawiony na kontakt z publicznością. Odbywają się wtedy spotkania z gwiazdami, sesje zdjęciowe i umożliwia się fanom przyjrzenie z bliska swoim idolom.

Impreza
odbywała się w miasteczku festiwalowym na plaży Headeong. Przyjechałam z samego rana i zaczęłam od odebrania biletów. Kolejka była gigantyczna! (Stałam w niej przeszło trzy godziny) W międzyczasie
zaczepiała mnie ekipa radia studenckiego z prośbą o wywiad. Nie byłam zainteresowana, ale za to dziewczyna obok bardzo. Z przejęciem
opowiadała o swojej wierze w przesądy i najdziwniejszych sytuacjach z
życia na pewno związanych z jakimiś „omenami”. Zabawnie było posłuchać jej ślepej wiary w sny i popatrzeć na minę
skonsternowanej Koreanki, która chyba zwątpiła w swoją znajomość
angielskiego, próbując zrozumieć powiązania pomiędzy snem o
żabie, a wygraną na loterii.
W
końcu udało mi się odebrać wejściówkę (Pechowy numer 444, dziwny zbieg okoliczności po wysłuchaniu wywiadu o przesądach... Czwórka jest homonimem chińskiego znaku oznaczającego „śmierć”,
więc w Korei uważana jest za nieszczęśliwą. Dochodzi do tego, że
w niektórych budynkach 4 piętro jest oznaczane literą F, lub nawet
pomijane). Miałam jeszcze trochę czasu więc wybrałam się na spacer po plaży.
Wszędzie kręciło się pełno turystów z całego świata: Azjaci, Czarni,
Biali... zrobiłam kilka zdjęć co bardziej znanym aktorom, a potem
ściągnęłam buty i pomaszerowałam na skraj plaży żeby chociaż raz
dotknąć wody z Cieśniny Koreańskiej. Rozłożona na piasku łapałam opaleniznę aż do zachodu słońca.


O 20 zajęłam miejsce w loży i cieszę się, że miałam miejsce VIP i wygodne krzesło. Od kilku godzin wzdłuż barierek gromadziły się coraz większe tłumy fanów, którzy chociaż przez chwilę chcieli popatrzeć na gwiazdy. Niektórzy
rozbili małe obozowiska: wyłożyli chodnik gazetami, przynieśli
parasole, składane krzesełka i zapasy jedzenia. Chwilę po 20 zaczęła się gala.
Każdy z aktorów po przejściu dywanu zatrzymywał się przed naszą
lożą na krótki wywiad. Fanki szalały, więc nie obyło się bez
interwencji ochrony gdy jedna z nich przekroczyła barierki i pobiegła w
stronę idola. Na szczęście był to jedyny taki incydent i pomimo
chwilowego wyłączenia prądu, reszta imprezy przebiegła bez
większych komplikacji. Przed naszymi oczyma taśmowo przewijali się
kolejni aktorzy: Big Bang's T.O.P., 2pm's Taecyeon,
EXO, Lee Soo Hyuk, Jewelry... Wybiła godzina 22:30 i ostatnia z
gwiazd opuściła plażę żegnana piskami nastolatek.
Wtedy nadszedł czas na koreański koszmar komunikacyjny. Koło plaży jest tylko jedna
stacja metra i wszyscy oczywiście udali się w jej kierunku. Jedyne co mogłam zrobić to patrzeć czy tłum ciągnie mnie w dobrą stronę. Dopiero za trzecim podejściem udało mi się zmieścić do wagonu i po godzinie jazdy na dworzec autobusowy, o 1:50 wystartowałam w drogę
powrotną do Seulu.
![]() |
Przy okazji polecam film "Rough Play" kor. "배우는 배우다", w reżyserii Shin YounShick. Miał premierę właśnie podczas BIFF |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz