Na spotkanie w Matcha Tea House zaprosiła mnie koleżanka, z którą byłam w Korei (dziękuję <3). Krótko po naszym powrocie miałyśmy jeszcze wszystkie smaki w pamięci, więc nie obyło się bez porównań z Seulskimi kawiarniami :) Zdradzę od razu, że nie wyszłyśmy rozczarowane.
cr: matcha tea house fb |
Lokal znajduje się w modnym miejscu, bo na Warszawskim placu Zbawiciela i z kawiarni można podziwiać piękną okolicę. Funkcjonuje ogródek, a większość ścian to po prostu bardzo duże okna, więc atmosfera jest bardzo przyjemna. Wystrój jest prosty, ale zadbano o szczegóły. Moją uwagę zwróciły duże różowe poduszki i żyrandole w kształcie miotełki (czy jak kto woli pędzla) do przyrządzania herbaty.
cr: fb matcha tea house |
W kawiarni znajduje się też sala w której można napić się herbaty w bardziej tradycyjny sposób. Podczas mojej wizyty były tam panie przebrane w kimona i odbywała się degustacja.
W menu znajduje się zdecydowanie więcej deserów, niż dań konkretnych. Te które są (np. onigiri, kanapki, zupa miso) bardziej nadają się na przekąskę. Podoba mi się, że skupiają się na konkretnej rzeczy, nie przepadam za miejscami gdzie jest wszystko bo wtedy zaczynam wątpić w jakość.
Wzięłyśmy onigiri (8 PLN), eklerkę (w menu zdaje się nazwano ją ptyś, 11 PLN), sernik (12 PLN), matcha latte (11 PLN) i smoothie (13 PLN).
Daria była trochę wcześniej i próbowała różnych ciast (14 i 12 PLN) oraz matcha latte.
Wszystko było bardzo smaczne, matcha miała ten smak co trzeba, wybór ciast jest duży i na pewno wrócimy po więcej. Ceny uważam za konkurencyjne. Jeśli już mam się do czegoś przyczepić to wolałabym aby pałeczki nie były jednorazowe, albo chociaż podawane w innej formie. Niby duperela, ale robi dużą różnicę i ta zmiana bardzo by pasowała do całości.
Wszystko było bardzo smaczne, matcha miała ten smak co trzeba, wybór ciast jest duży i na pewno wrócimy po więcej. Ceny uważam za konkurencyjne. Jeśli już mam się do czegoś przyczepić to wolałabym aby pałeczki nie były jednorazowe, albo chociaż podawane w innej formie. Niby duperela, ale robi dużą różnicę i ta zmiana bardzo by pasowała do całości.
Można też zamawiać na wynos, więc na miejscu znajduje się duża witryna, z której wszystko jest podawane. Ma to swoje plusy i minusy. Nie ma złudzeń, że wszystko zostało przygotowane tuż przed podaniem (i nie chodzi mi tu o ciasta ;)), ale można od razu zobaczyć jak będzie wyglądała zamawiana przez nas rzecz. To też duża pomoc dla niezdecydowanych :)
Zdecydowanie wrócę aby spróbować sernika japońskiego i może tej pięknej bezy. Bardzo mi też smakowało ich matcha latte, nie było tak słodkie jak czasami się zdarza, więc za to duży plus.
Informacje praktyczne:
- Adres: ul. Mokotowska 17, Warszawa
- Godziny otwarcia: 08:00-23:00
- Strona internetowa : Facebook - Matcha Tea House
Ocena Oppy:
A ja tak bardzo tęsknię za seulskimi kawiarniami ! Atmosfera, oryginalność i kawa <3
OdpowiedzUsuńJak tylko będę w Warszawie to na 100% odwiedzę Matcha Tea House. Te wszystkie deserki wyglądają na takie pyszne *.*
OdpowiedzUsuńna pewno zajrzę jak będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMuszę się tam w końcu wybrać.
OdpowiedzUsuń