SK
Telecom to jedna z największych koreańskich sieci komórkowych (ma
ponad 26,6 milionów abonentów). Firma uruchomiła muzeum, w którym
prezentuje swoje najnowsze osiągnięcia oraz futurystyczne wizje
przyszłości. Żeby je obejrzeć trzeba się odpowiednio wcześniej
zarejestrować na stronie internetowej. Co najmniej na jeden dzień
przed, ale atrakcja jest oblegana więc często dogodne terminy są
zajęte na miesiąc do przodu.
Nazwa
muzeum jest oczywiście jednym z typowych koreańskich skrótowców,
czyli nie mam pojęcia kto i po co tak utrudnia ludziom życie i
wymyśla skróty nie do odszyfrowania. T rozwijamy jako Telecom, U to
Ubiquitous, natomiast M to Museum. Razem tworzą "Telecom
Ubiquitous Museum". Inna wersja to nadal T od Telecom, UM od Museum, a całość tworzy T.um czyli z koreańskiego "rosnące".
Muzeum ma 1690 metrów kwadratowych i jest podzielone na dwie części: "Play Dream" i "Play Real". Pierwsza to gdybania o tym jak technologia będzie wykorzystywana w przyszłości, w drugiej prezentowane są najnowsze technologie stosowane obecnie.
Po wejściu do budynku jak zwykle nie minęła minuta i przechwyciła nas usłużna obsługa, obdarowała słuchawkami z odpowiednią wersją językową i kazała czekać. Zebrało się około 15 osób z czego ponad połowę stanowiła grupa z Indonezji. Zwiedzanie rozpoczęliśmy przy prostokątnym "stawie" w holu, gdzie wręczono nam telefony komórkowe roboczo nazwane "T-key". Przez resztę wycieczki miały być naszymi spersonalizowanymi kluczami do atrakcji muzeum.
"staw", w którym machnięciem telefonu umieściliśmy cosie |
Po przemowie wprowadzającej umieściliśmy w "stawie" kolorowe mini-cosie, noszące uroczą i tajemniczą nazwę Timmi. To mały spersonalizowany brzdyczek fruwający po mijanych przez Ciebie ekranach, które są zamontowane nawet na schodach ruchomych żeby cosie cały czas były z nami.
Razem z nieodłącznymi latającymi szpiegami dotarliśmy na drugie piętro. Tam obowiązkowa fotka przy logo muzeum i możemy zacząć zwiedzanie świata przyszłości... chociaż bardziej precyzyjne będzie określenie domu przyszłości.
W
U.home ściany tworzą gigantyczne ekrany, na których wyświetlane
są nasze ulubione widoczki (Podoba mi się ta opcja, wychodzi dużo
taniej i szybciej niż wymiana tapety, wystarczy machnąć ręką i
gotowe.). Na ścianach możemy też oglądać filmy, odbierać
połączenia telefoniczne, grać, pisać. Wytypowani zwiedzający
pobawili się też w astronomów, tworząc na ekranach nowe
gwiazdozbiory.
W
kolejnej sali czeka T.driving czyli futurystyczny samochód. Kasia
dostąpiła zaszczytu jego prowadzenia, a w gruncie rzeczy siedzenia,
bo samochód wszystko robi sam. Żałuję, że nie serwuje kawy i
herbaty, ale może projektanci jej nie pijają. Poza tym stanowczym
uchybieniem w samochodzie jest dostępna komunikacja wideo, bankowość
internetowa, zakupy, rezerwacja stolika w restauracji, oczywiście
auto nie korzysta z benzyny i jest ładowane na odpowiednich "stacjach energetycznych". Przewodniczka wspomniała, że SK
Telecom współpracuje z Hyundai i Kia, żeby stopniowo wprowadzać
te rozwiązania w swoich autach. Niespecjalnie mnie to poruszyło, jako zatwardziałego użytkownika komunikacji miejskiej, ale fanom
gadżeciarskich aut pewnie spodobałyby się, niektóre z
prezentowanych rozwiązań.
Dalej
zagnano naszą wycieczkę na zakupy. Zamiast przymierzać ubrania w
sklepie dużo łatwiej będzie to robić przy pomocy avatarów. Jeden
z Indonezyjczyków zgłosił się do zeskanowania całego ciała (na
szczęście pozwolili mu zostać w ubraniu), a reszta mogła pobawić
się w stylistów ubierając jego elektroniczną wersję. Avatar
został wystrojony i przefarbowany, dodano mu też kilka centymetrów
i zdecydowanie wyszczuplono.
Reszta
trasy nie jest już tak imponująca. Wizyta przy kolejnym "stawie" gdzie pozbywamy się latających szpiegów, krotki film na temat SK
Telecom i oglądanie sprzętów, które są aktualnie dostępne w
sklepach (przenośne rzutniki, nowe modele telefonów, telewizory, szkoda, że nie było tam żadnego z moich ulubionych robotów).
Na koniec wyświetlono nam zdjęcia zrobione na początku zwiedzania
i wręczono firmowe gadżety. Ustawieni w rzędzie pod ścianą
musieliśmy się też spowiadać z tego, która część muzeum
podobała nam się najbardziej.
Na pożegnanie z technologią w holu
czeka jeszcze pierwszy
na świecie T.Starbucks w pełni zintegrowany z telefonami. Goście
mogą złożyć zamówienie i zapłacić za to wszystko przez tablet
lub komórkę (oczywiście tymi znajdującymi się w sieci SK Telecom).
Wizje przyszłości były interesujące,
ale to nadal tylko wizje przyszłości. Przy wyjściu zderzyłyśmy
się z rzeczywistością mijając pod budynkiem pozostałości po
demonstracji.
Informacje praktyczne:
- Rezerwacja: żeby zwiedzić muzeum trzeba dokonać rezerwacji na stronie tum.sktelecom.com
- Dojazd: Euljiro 1-ga Station (Linia 2) wyjście 4, po wyjściu z metra cały czas prosto, T.um będzie po lewej.
- Wstęp: bezpłatny
Biedny Indonezyjczyk lubi pojesc, a tu go bezdusznie odchudzono.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze pod sciana tylko przesluchiwali. Mogli strzelac..
Dokładnie to samo wtedy myślałam, czekałam kiedy zaczną strzelać :P
UsuńCo raz więcej tych nowości technologicznych. Ostatnio spotkałam na drodze tokarki do drewna w fabryce mojego taty i co raz to więcej nowych maszyn, które zadziwiają na każdym kroku ;)
OdpowiedzUsuń