10/05/2014 02:03:00 PM

Wizyta u Inessy Kim, właścicielki Bistra Kim T&V


Inessa Kim: 

Wychowywała się w Kazachstanie, z pochodzenia Koreanka. Od 17 lat mieszka w Polsce i z powodzeniem prowadzi w Warszawie własne Bistro Kim T&V.

Uczestniczka 2 edycji programu Top Chef.

Właśnie rusza z nowym projektem, rodzinną grą planszową "Królewski Kucharz", zachęcającą dzieci  i rodziców do zdrowego odżywiania i wspólnego gotowania.

W październiku rozpoczyna również warsztaty kulinarne.





Udało nam się znaleźć informacje że pochodzi Pani z Kazachstanu, czy jest tam dużo koreańskich potraw?

Kuchnia Koreańczyków z Kazachstanu różni się i to mocno od kuchni w Korei Południowej. Jeżeli w Kazachstanie pójdziecie do typowo koreańskiej restauracji to bardzo się zdziwicie. Teraz już wprowadzają dania południowo koreańskie, ale ja się wychowywałam na daniach wymyślonych przez moich pra pra pradziadków, robionych z tego co było pod ręką.

A co z daniami, które serwuje Pani w Bistro Kim T&V?

Nie są typowo koreańskie, np. marchewka po koreańsku, której w Korei Południowej nie podają, podobnie jak bakłażan po koreańsku, którego też w Korei raczej nie ma, ale u mnie w rodzinie to się robiło.

W restauracji podaje Pani również potrawy z różnych innych kuchni.

To lokal wielokulturowy, mieszanka kuchni rosyjskiej, ukraińskiej, gruzińskiej, polskiej i koreańskiej.

Jakie jest Pani ulubione danie?

Nie mam jakiegoś ulubionego dania, jestem strasznym smakoszem. Dużo dań mi smakuje, z polskiej kuchni też mi trudno wybrać. Uwielbiam polskie zupy np. żurek, którego nie spotkasz nigdzie indziej na świecie.

W domu też gotuje Pani polskie dania?

Nie gotuję w domu, przynoszę jedzenie z restauracji (śmiech). Bardzo lubię gotować, ale po całym dniu w bistro w domu wolę zrobić sobie przerwę.

A co z innymi aspektami życia, tym jak wychowywali Panią rodzice, są obecne w Pani życiu, tym jak wychowuje Pani córkę?

Wychowuję córkę przede wszystkim w dużym poszanowaniu osób starszych. Mnie wychowywali w dużym szacunku do osób starszych. Moje pokolenia, ale nie tylko w Kazachstanie czy Korei, wszędzie, nikomu do głowy nie przyjdzie okazanie braku szacunku starszym, w dzisiejszych czasach się to zdarza i to coraz częściej. Córka starszych szanuje.

W Korei również kładzie się duży nacisk na szacunek do osób starszych.

Tak, tam nawet inaczej się zwraca.

Była Pani w Korei?

Tak. Moja siostra mieszka w Korei Południowej. Studiowała w Polsce, poznała tu Koreańczyka z Korei Południowej, wyszła za mąż i zamieszkali tam razem.

Czy Pani siostra też gotuje? 

W domu się dużo gotowało. Siostra nauczyła mnie wielu przepisów koreańskich, bulgogi robię właśnie według jej receptury. Kiedy robimy razem placek po koreańsku zawsze krzyczy, bo ja robię je wielkie, a ona mówi, że powinny być małe (śmiech).

Zdradzi nam Pani swoją recepturę na kimchi?

Robię je zupełnie inaczej niż w Korei Południowej, tak jak się robiło u nas w domu. Kapustę pekińska kroję na pół, moczę w solance, ale nie jak w koreańskiej kuchni krótko, tylko dwa dni. Nie płuczę jej w wodzie, tylko odsączam, a następnie nacieram pastą, którą sama przygotowuję. Składa się z mieszanki cebulek, imbiru, czosnku, papryczki ostrej i płatków chili. I to jest moje kimchi, smakuje zupełnie inaczej, ale ja szczerze mówiąc wolę moje bardziej (śmiech).

Poprosimy też o przepis na mandu z warzywami.

Nie podam! (śmiech) To jest mój sekretny przepis, nawet na warsztatach podam zmodyfikowaną wersję.

Jaka widzi Pani przyszłość lokalu i gry?

W weekend na Stadionie Narodowym podczas Warszawskiego festiwalu gier planszowych odbyła się promocja gry, a poza tym chcemy się oczywiście dalej rozwijać.


Wzięła Pani udział w drugiej edycji programu Top Chef, utrzymuje pani kontakty z pozostałymi uczestnikami programu?

Tak, nadal się spotykamy i jesteśmy w kontakcie. Ostatnio zostaliśmy zaproszeni do udziału w VI Opolskim Festiwalu Smaku gdzie odbył się pojedynek Top Chef vs Hell's Kitchen, bitwa na kluskę śląską. Ja robiłam kluski śląskie z bulgogi i kimchi, zniknęły w moment.

Dziękujemy za wywiad i poświęcony czas.

Ja również bardzo dziękuję.


W związku z tym, że Bistro KIM T&V mieści się w centrum Warszawy nie miałyśmy problemu z dojazdem i równo o 16:30 w drzwiach przywitała nas uśmiechnięta właścicielka. Trochę onieśmielone, to był nasz pierwszy wywiad, weszłyśmy do środka. Pomieszczenie jest małe ale bardzo przytulne: drewniane stoliki i krzesła, na ścianach wycinki prasowe, a za kontuarem przemiła obsługa. Zaczął się wywiad, od razu poprosiłyśmy o wyrozumiałość. Wcześniej przygotowane pytania szybko się skończyły, obejrzałyśmy grę i przystąpiłyśmy do konsumpcji. Jak można było się spodziewać, przy jedzeniu rozmowa potoczyła się lepiej. Na początku przystawki i od razu popłakałam się nad kimchi (nie ze wzruszenia) - mimo, że Pani Inessa robi je trochę inaczej i nie jest aż tak ostre jak koreańskie.


Pyszna jest też marchewka po koreańsku.



Najbardziej smakowały nam mandu.

  • Z kapustą i grzybami mun
  • Z mięsem
Pani Inessa w listopadzie planuje zorganizować warsztaty z kuchni koreańskiej, na które na pewno się wybiorę. W 4 godziny, pod jej czujnym okiem, na pewno nauczę się kleić mandu.


Zapraszamy na stronę internetową i facebook'a Bistro Kim T&V, oraz na facebook'a gry planszowej "Królewski Kucharz".

3 komentarze:

  1. Aż chce się zjeść...

    OdpowiedzUsuń
  2. dziwi mnie ze orodzona byla w kazakhstanie, ale nigdy nie slyshalem nic dobrego z jej ust o tym kraju. Nie gotue tez potraw kazahskich. Bylem w kazakhstanie i uwielbiam niektore z potraw kazahskich. Szkoda, ze jest tak niewdzieczna. Duzo to wskazuje na typowy obraz Koreanki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Inessa mówiła o Kazachstanie dużo dobrego, w końcu tam się wychowała. Zresztą wyraziła żal, że w programie nikt jej o ten Kazachstan nie pytał. Mówiła też,ze te dania są tylko inspirowanie Koreą, a robi po prostu to co robiło się u niej w domu. mieszkanka Kazachstanu i Korei. Niestety nie wiem jaka jest tradycyjna kuchnia Kazachstanu. Nie byłam tam, ale byłam w sąsiednim Kirgistanie (to blisko :D) jest tam duzo dan kuchni Koreanskiej, np bulgogi w każdej knajpie :D

      Usuń

Copyright © 2016 My Oppa's Blog , Blogger